niedziela, 28 października 2012

ukulczyłam.. ;)

Wczoraj wieczorkiem zebrałam w sobie siły i chęci aby zająć się wełną czesankową, którą swego czasu nabyłam w celu utworzenia filcowych kulek na korale.


I tak siedziałam i toczyłam kulkę w dłoniach i jedną... i drugą... potem trzecią... czwartą.. aż zrobiło się ich tyle..


W rodzinie wsparcie i siła...dlatego mój tata po pewnym czasie nie mógł już patrzeć na ilość pozostałej do przetworzenia wełenki i stwierdził, że doda coś od siebie... efekt jego pracy znajdziecie poniżej... hmmmm... zgadnijcie który to!?!?!?!?!


Dla mniej spostrzegawczych... poprawna odpowiedź poniżej: ;)


fot. JA

2 komentarze: