Wczoraj był tak cudny dzień, iż grzechem było by przesiedzieć go w czterech ścianach. Jesienne słoneczko oraz feria braw sprawiły, że złapałam w swe ręce aparacik i poszłam do naszego ogrodu porobić parę zdjęć. Mój dzień zakończył się zbieraniem owoców tego sezonu, czyli... pigwy, orzechów włoskich oraz żołędzi. Te ostatnie będą niezłym przysmakiem dla zwierzątek w zimie.
FOT. JA
ps. dziękuję moim trzem małym, czerwonym w czarne kropeczki statystkom :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz