wtorek, 23 października 2012

inne wytwory...

W zeszłym tygodniu wybrałam się na kolejne warsztaciki. Tym razem przedmiotem mojego zainteresowania padła technika filcowania kwiata na mokro. Po doborze kolorków wełny czesankowej, zabrałam się do roboty. Muszę przyznać, że formowanie ów kffiatka jest dość czasochłonne i wymaga nieco siły. Przy tej technice gwarantowane jest również porządne wymoczenie rąk. ;) 
Rezultaty mojej walki z niewinną wełenką czesankową... poniżej...   





Na dziś to już koniec i
KROPKA!

fot. JA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz