środa, 31 października 2012

zależy od punktu widzenia.../ Happy Halloween

Poniżej prezentuję bardzo prosty w swej konstrukcji naszyjnik powstały z 5-ciu całkiem dużych ceramicznych kul. Ów wytwór, swą wyjątkowość zawdzięcza niesamowitym kolorkom kul. W zależności jak/ gdzie/ skąd i kiedy się na nie patrzy, przybierają inne (cudne) barwy w tonacji brązu.
Wyjątkowy naszyjnik od razu znalazł swojego wyjątkowego właściciela... ;) :*
 
Dla Tych, którzy poddają się Halloween'owemu szaleństwu... życzę Szalonego Święta!!!
 
 
 










 
fot. JA
 

niedziela, 28 października 2012

ukulczyłam.. ;)

Wczoraj wieczorkiem zebrałam w sobie siły i chęci aby zająć się wełną czesankową, którą swego czasu nabyłam w celu utworzenia filcowych kulek na korale.


I tak siedziałam i toczyłam kulkę w dłoniach i jedną... i drugą... potem trzecią... czwartą.. aż zrobiło się ich tyle..


W rodzinie wsparcie i siła...dlatego mój tata po pewnym czasie nie mógł już patrzeć na ilość pozostałej do przetworzenia wełenki i stwierdził, że doda coś od siebie... efekt jego pracy znajdziecie poniżej... hmmmm... zgadnijcie który to!?!?!?!?!


Dla mniej spostrzegawczych... poprawna odpowiedź poniżej: ;)


fot. JA

sobota, 27 października 2012

zimowo...

Dziś rano gdy się przebudziłam, moim oczom ukazał się taki oto widok:

***







***

(click link->> WINTER IS BACK- KARI AMIRIAN <<- click link)

Aaaaaa...... dopiero co moja mama przygotowała i zainstalowała jesienną dekorację w domu ;)




A jak u Was? Też zasypało?

środa, 24 października 2012

from hate to love...

Jak iść na warsztaty to od razu podwójne... a jakże! nie ma co się rozdrabniać!?!?! W zeszłym tygodniu tuż przed zajęciami z filcowania poznałam jeszcze jedną technikę robienia bardzo efektownej i modnej biżuterii- SUTASZ. Muszę się przyznać, że nie od razu pałałam miłością do drobiazgów tworzonych tą metodą, gdyż uważałam, że wyglądają nieco tandetnie. Moje zdanie zmieniło się jednak, gdy zobaczyłam parę kolczyków "na żywo". Były one cudne i wyglądały niezwykle delikatnie.
Od tamtej pory myśl o sutaszu zaprzątała mi głowę non-stop, aż do momentu gdy nadażyła się ta okazja aby pod okiem doświadczonej osoby nauczyć się zszywania sznurków i koralików. Muszę Wam powiedzieć, iż utworzenie czegoś konkretnego jest niesamowicie pracochłonne i wymaga nie lada wprawy aby ogarnąć  wszystkie elementy, nie dając się przy tym zamotać. 
Poniżej załączam zdjątka broszki, którą miałam przyjemność zrobić. :) 



wtorek, 23 października 2012

inne wytwory...

W zeszłym tygodniu wybrałam się na kolejne warsztaciki. Tym razem przedmiotem mojego zainteresowania padła technika filcowania kwiata na mokro. Po doborze kolorków wełny czesankowej, zabrałam się do roboty. Muszę przyznać, że formowanie ów kffiatka jest dość czasochłonne i wymaga nieco siły. Przy tej technice gwarantowane jest również porządne wymoczenie rąk. ;) 
Rezultaty mojej walki z niewinną wełenką czesankową... poniżej...   





Na dziś to już koniec i
KROPKA!

fot. JA

poniedziałek, 22 października 2012

rzemieniasta...

Ostatnio zakupiona przeze mnie paczuszka półproduktów zawierała super wyglądające, szerokie na centymetr rzemienie naturalne w kolorach: czarnym i czerwonym. Zrobiłam z nich takie oto bransoletki:










fot. JA

niedziela, 21 października 2012

zamówienie

Dostałam tylko takie wytyczne .. ma być z czerownych kulek .. na szyję i na rękę... I zrobiłam.. skleciłam z ceramiki, masy perłowej, korala i hematytu...




















fot. JA