W pewnej malutkiej pasmanteryjce pojawiło się tzw. zpagetti... Heh... nie mogłam się oprzeć iiii dwa motki przyjechały ze mną do domku... :)
Zpagetti? Co to takiego?
Jest to specjalna przędza włókiennicza, powstająca z recyklingu resztek materiałowych.
Do moich granatowych sznurków, zrobiłam lnianą broszkę... i VIOLA!
ps. Zpagetti na sposób domowy- > potnij koszulkę.
Od dłuższego czasu mierzę się do nabycia Zpagetti! Może w końcu mi się uda ;-)
OdpowiedzUsuńSuper naszyjnik!
cudowności to szpagetti :) muszę też upolować bo marzę o takim ciepłym naszyjniku
OdpowiedzUsuńO jakie fajne :)
OdpowiedzUsuńWygląda to dość efektownie! :)
OdpowiedzUsuń