Nieodpuszczające przeziębienie uziemiło mnie na dobre. No, ale przecież nie przeleżę weekendu w łóżku... nie ma to jak kubeczek gorącej herbatki i nieco manufakturki...
Te kffiaciory chodziły mi już po głowie od dawna... ale jakoś nie mogłam się do nich zebrać...
Viola! Oto nadszedł odpowiedni czas... :)
Chwila na przeszperanie szuflad gdzie przechowuję "przyda-się" materiały iiiii... do dzieła!
***
ps. Te odstające niteczki przy zielonym kwiatuszku, to efekt zamierzony. Tak, ma być! Bo... to w końcu SHABBY FLOWER. :-P :-)
Trzymajcie się cieplutko i nie dajcie żadnym zarazkom i wiruskom!
XOXOXO
Fantastycznie będą takie brochy wyglądały na szalu lub kominie! Super pomysł!
OdpowiedzUsuńŚliczne dzięki. Tak, tak... te kwiaciory mają szerokie zastosowanie... Można je nosić jako broszkę, można je przypiąć -tak jak wspomniałaś- do szala lub komina, aaaa można też je doczepić do naszyjnika.
UsuńPozdrowionka,
m
XOXOXO